Hiszpana poznasz po...

00:36



Dzisiaj u nas zamieszanie!
Pojutrze wyjeżdżamy z Tarragony, więc trzeba wszystko posegregować, popakować i co najtrudniejsze zdecydować co zrobić z tymi pięknymi rzeczami z pchlego targu, które zgromadziłyśmy.
Pchli targ pod domem bywa czasem niebezpieczny :)

Pakowanie się przy 30 stopniach nie zależy do przyjemnych, dlatego robiłyśmy dużo przerw i przejrzałyśmy wszystkie zdjęcia, które zrobiłyśmy przez ostatnie pięć miesięcy. 

Pewna szczególna kategoria zdjęć okazała się kopalnią wiedzy o kulturze hiszpańskiej.




Hiszpana poznasz po....
balkonie jego!



Balkon to stały element hiszpańskich mieszkań. 
Zdarzyło nam się nawet oglądać trzypokojowe mieszkanie bez okien, ale za to z balkonem. 

Co prawda według naszego polskiego oka hiszpańskie balkony nie spełniają podstawowych norm dotyczących wielkości, 
ale dla Hiszpana rozmiar nie ma znaczenia.


Kaktus do samej ziemi.



No, dla niektórych rozmiar jednak ma znaczenie.
Tu sprawa jest poważna, chodzi o wielką chęć uzyskania autonomii.

Katalończycy mają nie tylko swój własny język, tutejsze dążenia niepodległościowe wpływają także na język hiszpański. 

Flaga po hiszpańsku to bandera, natomiast istnieje osobne słowo określające flagę katalońską
- jest to señera (z kat. senyera).

Señera jest podobno najstarszą flagą świata, jej legendarne powstanie to rok 897.
Wtedy to Wilfred Włochaty pomagał Karolowi Łysemu podczas walk z armią arabską. Włochaty, na skutek odniesionych ran, poległ. Jego ostatnim życzeniem było, aby Łysy nadał jakiś znak, który będzie służył jego następcom. Na złotej tarczy Wilfreda Karol nakreślił pasy krwią z jego rany.



Kiedyś był tu balkon. Teraz bardziej 'słońcochron'.
Zazdrościmy chłodu!



Nie musi być równo.
Nie musi być estetycznie,
Nie musi być w tym w ogóle logiki.


Liczy się pomysł i kreatywność :)



No i ilość.

Naszym zdaniem te balkony mogą obalić stereotyp leniwego Hiszpana. 
Weź to podlewaj od rana do wieczora i to przy takim słońcu!



Jeszcze raz o minimalnej wielkości balkonu: ważne, że krzesło się mieści.




Jeszcze w lutym te rolety nas dziwiły, teraz ratują nam życie - tylko dzięki nim udaje się dotrwać do zachodu słońca i się nie ugotować. 

Jeszcze w lutym zwrot bomba de calor y aire frío nas śmieszył, teraz już wiemy o co chodziło i zazdrościmy wszystkim, którzy mają klimatyzację.

Maksymalne wykorzystanie przestrzeni.

Warto się ściskać, gdy lokalna drużyna piłki nożnej wygrywa ważny mecz i przyjeżdża do ratusza, dając kolejny hiszpański powód do świętowania!




Idzie lato - trzeba zmienić dekorację.


Efekt piorunujący!



Dzielnica portowa, reprezentacyjny balkon i flaga Tarragony.

O flagach hiszpańskich można napisać wiele, dlatego jestem pewna, że kiedyś napiszemy o nich cały post. Skoro balkony mają, to i flagom się należy.

Teraz tylko szybka wskazówka: Jeśli podczas zwiedzania jakiegoś hiszpańskiego miasta zauważycie porozwieszane flagi zawsze zapytajcie miejscowych, co one symbolizują. Hiszpanie mają zwyczaj dekorowania miast flagami z okazji przeróżnych świąt, dlatego możecie dzięki nim dowiedzieć się więcej niż z przewodnika.  



Podobno kiedyś wszyscy rybacy tak dekorowali swoje balkony. 




Ostatnio jest to najpopularniejszy balkon starego miasta.




Ten prawie przeoczyłyśmy!





Trzy najważniejsze antyczne zabytki miasta. I pranie.





Podobne posty

0 komentarze